6 Opinie Dental tribune Polish Edition Dobry wizerunek PTS osiągniemy wyłącznie ciężką pracą „Polskie Towarzystwo Stomatologiczne może, a nawet powinno pełnić rolę przewodnika w procesie edukacji na każdym etapie zawodowego rozwoju lekarza dentysty. Może być także z powodzeniem głosem doradczym w zakresie kształtowania szeroko rozumianej polityki zdrowotnej. Akademia Wiedzy i Praktyki, szkolenia podyplomowe typu master, Kongres Unii Stomatologii Polskiej, kursy certyfikujące, nowoczesne czasopisma, granty to narzędzia, które nam do tego posłużą w najbliższych latach” – mówi prof. dr hab. n. med. Marzena Dominiak, od 8 grudnia 2017 r. Prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. w oczach lekarzy dentystów. Słychać głosy, że brakowało wizji, aktywności, co świetnie wykorzystały towarzystwa te- matyczne, wygrywając walkę o członków. Bierze Pani pod uwagę, że PTS może być rysą na zawodowym wizerunku? Tego może bać się wyłącznie oso- ba, która nie planuje nic robić. Nie tylko ja, ale wszyscy członkowie Zarządu Głównego i Prezydium zdajemy sobie sprawę, że potrze- ba wiele wysiłku, aby zbudować zaufanie nie tylko lekarzy, ale całej branży. Tego nie zrobimy w miesiąc, tego nie zrobimy sie- dząc za biurkiem. PTS ma ogrom- ny potencjał, który należy obu- dzić. W pierwszych tygodniach po objęciu stanowiska odbyłam dziesiątki spotkań, przyjmując rolę uważnego słuchacza. Oczy- wiście, nie brakowało krytyki – na to nie miałam wpływu, ale wszystkie opinie pozwalają zro- zumieć, czego branża oczekuje od takiej organizacji, jak PTS. Z rozmów płynęła jednak przede wszystkim nadzieja. Dostaliśmy szansę i oczekujemy, że dosta- niemy czas na realizację celów, dopiero potem oddamy się pod ocenę. PTS w najbliższych latach bę- dzie silnym towarzystwem, po- nieważ… …będzie spełniało oczekiwania członków, głównie w zakresie dostarczania wiedzy na najwyż- szym poziomie. Banałem jest mó- wienie, że lekarze dentyści muszą Praca na uczelni, własna prak- tyka, przewodnictwo naukowe w wielu kongresach, docenienie przez światowe (w tym FDI) i europejskie gremia naukowe, doskonała rozpoznawalność w kraju. Po co właściwie Polskie Towarzystwo Stomatologiczne prof. Marzenie Dominiak? Prof. Marzena Dominiak: Trak- tuję to jako wyzwanie i kolejny etap rozwoju, ale może wypa- dałoby odwrócić tezę i zapytać, co Marzena Dominiak może dać Polskiemu Towarzystwu Stoma- tologicznemu? Myślę, że wiedza i doświadczenia ostatnich lat dają mi legitymację do zarządzania najstarszym krajowym stoma- tologicznym towarzystwem na- ukowym, natomiast w żadnym wypadku nie można mówić o tej pracy jako o „one man show”. PTS to projekt wybitnie zespoło- wy. Nie podjęłabym się kierowa- nia towarzystwem, gdybym nie wiedziała, że otrzymam wsparcie ludzi, którym zależy na tej orga- nizacji, a przede wszystkim na jej rozwoju. Byłam mocno zbu- dowana tuż po wyborach, kiedy otrzymałam setki wiadomości, telefonów z całego świata ze sło- wami otuchy, życzliwości, ale i deklaracjami chęci współpracy – często od osób, które z PTS ni- gdy nie miały nic wspólnego. To umocniło mnie w przekonaniu, że mamy szansę zrealizować nasze założenia. Czy to jednak nie największe i nie najtrudniejsze z wyzwań w ostatnim czasie? Organiza- cja, delikatnie mówiąc, straciła Po co nam Światowy Dzień Zdrowia Jamy Ustnej? Łukasz Sowa A czy jest lepszy moment w roku na zwrócenie publicznej uwagi, że Polacy chodzą z dziurami w zębach? Polacy nie lubią, kiedy zagląda im się w zęby. I nie chodzi tutaj o kra- jowe statystyki wizyt Kowalskich czy Nowaków w gabinecie stomato- logicznym, generalnie jama ustna to jedno z najpilniej strzeżonych miejsc naszego organizmu. Na pytanie o ostatnią wizytę u dentysty krzywią się młodzież i dorośli, na propozycję „pogadajmy o zębach” – dziennika- rze i politycy. To nie jest atrakcyjny temat na kanapę w telewizyjnych śniadaniówkach, to nie jest wygod- ny temat dla tych, którzy planują budżety na publiczną stomatologię. I trudno precyzyjnie odpowiedzieć, czy winę za taki stan rzeczy zrzucić na dentofobów, skrzywionych przez opiekę stomatologiczną słusznie mi- nionych ustrojów, czy tych, którzy z zasady nie zamierzają wspierać wyjątkowo sprywatyzowanego rynku usług. Efekt? Próchnicę ma 99,9% Polaków w średnim wieku i 95% nastolatków. Stawiam jednak, że stomatolo- giczne tabu wynika z braku wie- dzy i wiary. Kardiologom uda- ło się dotrzeć do społeczeństwa z komunikatem, że nadmiar chole- sterolu, otyłość, brak ruchu szkodzą sercu, pulmonolodzy przebili się komunikatem, że palenie powoduje choroby płuc i nowotwory. Polacy zaczęli biegać, oglądać etykiety na produktach, kupować tzw. zdrową żywność. A dentyści? Dopiero szu- kają sprzymierzeńców, aby głośno i wyraźnie powiedzieć, że choroby jamy ustnej mają takie same czyn- niki ryzyka, jak ponad 100 schorzeń niezakaźnych. Z mozołem przebija- ją się z komunikatem, że jama ustna jest zwierciadłem ciała, że stoma- tolog może w niej zobaczyć dużo więcej niż próchnicę czy choroby dziąseł, że zdrowa jama ustna ogra- nicza ryzyko występowania chorób ogólnych tak poważnych, jak zawał serca czy cukrzyca. się rozwijać, niezależnie od spe- cjalności, ale tak po prostu jest. Ważne jest jednak, aby rozwijać się zgodnie ze światowymi kano- nami nauki i praktyki. PTS może, a nawet powinno, pełnić rolę przewodnika w procesie edukacji na każdym etapie, z pewnością będziemy do tego dążyć, również na poziomie lokalnym poprzez Oddziały PTS. Akademia Wie- dzy i Praktyki, szkolenia pody- plomowe typu „master”, Kongres Unii Stomatologii Polskiej, kursy certyfikujące, nowoczesne czaso- pisma, dostępne również on-line, granty – to narzędzia, które nam do tego posłużą. PTS z powodze- niem może pełnić rolę ośrodka re- ferencyjnego w zakresie wiedzy i profilaktyki, szeroko rozumia- nej promocji zdrowia jamy ustnej. Mamy ekspertów, którzy mogą przekazywać wiedzę na każdym poziomie, również tę podstawo- wą z punktu widzenia pacjen- tów. Mogą także kształtować politykę zdrowotną państwa, nie tylko na zasadzie „nic o nas bez nas”, ale także dlatego, że dożyli- śmy czasów, w których dyskusja z lekarzem dentystą o problemach kardiologicznych czy onkologicz- nych jest jak najbardziej na miej- scu. Nie wyobrażam sobie prowa- dzenia edukacji bez współpracy z przemysłem stomatologicznym. Znak akceptacji PTS ma być sil- nym dowodem na skuteczność konkretnego produktu, nie sym- boliczną naklejką. Chcemy, aby dentyści byli dumni ze swojego członkostwa i czuli, że im się to Dentyści muszą przejść tą samą dro- gę, co kardiolodzy, pulmonolodzy i onkolodzy. Podstawowa edukacja, uświadamianie, że zdrowie jamy ustnej i zdrowie ogólne wzajemnie na siebie oddziałują, nauka społe- czeństwa prawidłowej higieny (tak, ciągle!), sojusze z lekarzami innych specjalności, przekonanie mediów, że temat jest wart uwagi, wpływa- nie na polityków, zabieganie, aby stomatologia była stałym elemen- tem narodowych programów zdro- wotnych – to plan na lata. Trudny plan na lata. I może po to jest nam wszystkim potrzebny Światowy Dzień Zdrowia Jamy Ustnej?