13Tribune study nia alkoholu. Wpływ tych czyn- ników na powstanie SPM jest bezsporny. Odsetki przeżyć chorych z drugim pierwotnym rakiem jamy ustnej maleją gwałtow- nie w porównaniu z pacjenta- mi z guzem pierwotnym. Wa- hają się zaledwie od 8% do 12% i pozostają bez związku z lokalizacją nowotworu, jego utkaniem histologicznym oraz zastosowanym leczeniem – tak w odniesieniu do indeksu, jak i drugiego ogniska. Drugi pier- wotny rak jamy ustnej stanowi zatem problem nie tylko lecz- niczy, ale wysokie ryzyko jego wystąpienia oraz złe rokowa- nie dodatkowo utrudniają pro- gnozowanie i niweczą wyniki nowoczesnych metod leczenia guza pierwotnego. Przyczynia się to do braku zwiększenia odsetka przeżyć 5-letnich. Problemy w leczeniu chirurgicznym raka płaskonabłonkowego jamy ustnej Leczenie operacyjne raka jamy ustnej jako metoda z wy- boru jest poważną, czasem brutalną dla organizmu, a nie- jednokrotnie bardzo ryzykowną ingerencją w funkcjonowanie licznych i ważnych dla życia na- rządów oraz układów w obsza- rze części twarzowej czaszki. Leczenie amputacyjne guzów o dużym stopniu za- awansowania, obok wymogu zachowania marginesu onko- logicznego, jednocześnie sta- nowi zazwyczaj poważne oka- leczenie psychiczne pacjenta. Skomplikowane w obszarze czaszki twarzowej operacje rekonstrukcyjne związane są obok okaleczenia miejsca dawczego z niejednokrotnie dalekim od ideału efektem morfologicznym, czynnościo- wym i estetycznym. Znisz- czone chorobowo tkanki mają bowiem w tym regionie często niepowtarzalny charakter i są trudne do zastąpienia. W re- zultacie często nie uzyskuje się stanu zdrowia pożądanego w świetle definicji WHO z 1946 r. Pojęcie wyleczenia zdaje się zatem mieć w tym wymiarze swoiste znaczenie. Lęk przed chorobą oraz jej nawrotem, niepokój egzystencjalny, nieko- rzystny wygląd i zniedołężnie- nie są źródłem poczucia pustki lub beznadziejności życiowej, obniżenia nastroju, frustracji, alienacji z życia rodzinnego i społecznego oraz chorób psychicznych, np. nerwicy i de- presji. Czasami towarzyszą im nawet próby samobójcze. Dramatyzm przebiegu cho- roby – od cierpienia pacjentów i kolejnych objawów schorzenia wraz z zespołem wyniszczenia nowotworowego oraz kachek- sją wtórną, poprzez okalecza- jące i niegwarantujące skutecz- ności leczenie, a także skutki uboczne oraz powikłania po radioterapii i chemioterapii, ja- kość życia operowanych, aż po śmierć istoty ludzkiej – wska- zują na potrzebę intensyfikacji dalszego prowadzenia badań naukowych nad etiopatogene- zą raka płaskonabłonkowego jamy ustnej. Niezależnie od stosunkowo odległego miej- sca tego schorzenia na liście współczynników zachorowań oraz zgonów spośród wszyst- kich nowotworów złośliwych, celem badań powinno być opracowanie nowych i bardziej czułych metod diagnostycz- nych oraz doskonalszych stra- tegii walki z rakiem w ochronie wartości nadrzędnych – zdro- wia i życia ludzkiego. Należy wyrazić nadzieję, że stanie się to możliwe w drodze zrozumie- nia zjawisk molekularnych le- żących u podłoża choroby oraz praw nimi rządzących. Perspektywy w diagnostyce, chemoprewencji i bioterapii raka jamy ustnej z wykorzystaniem biomarkerów nowotworowych Obecnie duże nadzieje w diagnostyce i leczeniu raka jamy ustnej pokłada się w no- woczesnych biomarkerach raka jamy ustnej. Biologiczne wskaź- niki skutków działania karcyno- genów na materiał genetyczny komórki (tzw. biomarkery odpo- wiedzi) mogą stanowić bardzo wczesny wskaźnik choroby no- wotworowej i być szczególnie przydatne na etapie diagnostyki, monitorowania i leczenia zmian oraz stanów przedrakowych. Tradycyjne badanie mikro- skopowe wycinka tkankowe- go oraz subiektywna ocena histopatologa cech niepokoju onkologicznego nie są bowiem wystarczające do uchwycenia wczesnych etapów kancero- genezy. Nowoczesne techniki wraz z dalszym poznaniem molekularnych podstaw proce- su nowotworowego są bardzo obiecującą metodą m.in. pre- wencji wtórnej raka płaskona- błonkowego jamy ustnej. Ce- chują się one wyższą czułością i swoistością aniżeli badania rutynowe. Wdrażane do prak- tyki klinicznej metody detekcji biologicznych znaczników no- wotworowych mogą przez to stać się szansą na poprawę niskiej statystyki pojedynczych wykryć najwcześniejszą po- stać raka jamy ustnej, tzw. raka in situ. Z uwagi na to, że nowo- twory są chorobą cywilizacyj- ną, niezwykle istotne staje się monitorowanie tzw. grup pod- wyższonego ryzyka. Szacuje się, że prowadzony dotychcza- sowymi metodami screening wśród osób z tych grup w skali globalnej może rocznie oca- lić aż 40 000 istnień ludzkich przed rozwojem raka jamy ust- nej. Wysoce czułe i specyficz- ne biomarkery onkologiczne jeszcze bardziej mogą popra- wić ten wynik. Wykorzystanie usprawnionych metod diagno- stycznych z użyciem markerów raka jamy ustnej może także ułatwić ocenę lokoregional- nego stopnia zaawansowania nowotworu, a przez to stać się czułym wskaźnikiem progno- stycznym i predykcyjnym. Ba- dania te czasami jako jedyne umożliwiają również odróżnie- nie przerzutu od wznowy oraz drugiego pierwotnego nowo- tworu. Wyselekcjonowane biomar- kery raka płaskonabłonkowe- go jamy ustnej byłyby również niezwykle cennym wyznacz- nikiem określającym wielkość tzw. marginesu molekularne- go, który zaczyna być brany pod uwagę w zabiegach abla- cyjnych. Mogłyby w ten sposób służyć precyzyjnemu wyzna- czaniu zasięgu guza nowotwo- rowego oraz ocenie obecności cech niepokoju onkologiczne- go w okolicznych tkankach na poziomie cząsteczkowym. Niewykluczone, że z uwa- gi na swoją wybiórczość występowania oraz pełnio- ną w komórce rolę, niektóre z biomarkerów raka posłużą jednocześnie jako cele tera- peutyczne nowych i w mniej- szym stopniu obciążających metod leczniczych. W tym celu rozpoczęto prace badawcze nad biochemoprewencją, im- munogenoterapią oraz biotera- pią raka jamy ustnej. Obecnie badania te znajdują się w po- czątkowej fazie oceny klinicz- nej, a skuteczność stosowa- nych leków jest zachęcająca, choć nie pozbawiona efektów ubocznych. Niemniej tę nowo powstającą strategię walki z ra- kiem już okrzyknięto mottem XXI w.: „Mierz w cel i kontro- luj”, zamiast dotychczasowego: „Namierzaj i niszcz”. Być może, pojawi się zatem szansa nie tylko na wyleczenie choroby, lecz również na uzyskanie sta- nu zdrowia pacjenta w pożąda- nym tego słowa znaczeniu, tj. w świetle definicji WHO. Zjawisko kumulacji błędów genetycznych w trakcie kance- rogenezy stanowi podstawowy warunek determinujący rozwój fenotypu złośliwego w komór- ce. Nowoczesne techniki bio- logii molekularnej umożliwiają wykrywanie mutacji i następ- czej aktywacji protonkogenów oraz dezaktywacji genów su- presorowych. Możliwe jest to również w oparciu o badanie kodowanych przez nie białek. Obecnie poszukuje się mie- rzalnych wskaźników, które wcześnie sygnalizowałyby te zmiany.