11Tribune basic ■ Armenia położona na Kau- kazie Płd. to dla Polaków kraj niemal egzotyczny. Tym bardziej dla pary studentów stomatologii z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy wybrali się tam na wa- kacyjne praktyki, aby poznać tamtejsze „stomatologiczne zwyczaje”. Na początku ogarnęły nas wątpliwości, czy uda nam się odnaleźć w nowym miejscu, w obcej kulturze i oswoić się nie tylko z nowym otoczeniem, ale również z innymi metoda- mi stosowanymi w leczeniu stomatologicznym. Jak mówi stare przysłowie, jednak: „Nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Ormianie okazali się prze- sympatycznymi i bardzo po- mocnymi ludźmi. W razie jakichkolwiek wątpliwości mo- gliśmy się zwrócić do naszych armeńskich „opiekunów”. Je- dynym problemem była sto- sunkowa trudność w porozu- miewaniu się, bo niewiele osób używa tam języka angielskie- go. Zdecydowanie większe za- stosowanie znajduje w Armenii język naszych wschodnich są- siadów – Rosjan. Ze względu na jego podobieństwo z języ- kiem polskim, udało nam się nawiązać kontakt z mieszkań- cami Erewania. Klinika, w której odbywali- śmy docelowe praktyki okaza- ła się bardzo nowoczesna, per- sonel uprzejmy i profesjonalny z indywidualnym podejściem do pacjenta. Armeńczycy ni- gdy się nie spieszą. Wizy- ta potrafi tam trwać do kilku godzin, co jest raczej rzadko spotykanym zjawiskiem w pol- skiej rzeczywistości. Mimo, że byliśmy jedynie obserwatorami całego procesu medycznego, udało nam się dostrzec tech- niki, które nie są powszechnie stosowane w Polsce. Podczas zabiegów każdy krok był nam tłumaczony, na zasadzie przy- czyn i skutków takiego, a nie innego postępowania w danej sytuacji, a na każde zadane pytanie otrzymywaliśmy wy- czerpującą odpowiedź. Nasza dociekliwość została uznana za zaletę i mile widziana w dys- kusjach na temat różnic w spo- sobie postępowania z pacjen- tem w naszych krajach. Oprócz wizyt w prywatnej klinice, mieli- śmy możliwość uczestniczenia w zajęciach z kadrą profesor- ską Uniwersytetu Medycznego w Erewaniu. Zostaliśmy po- traktowani na równi z armeń- skimi studentami i zostaliśmy dopuszczeni do panelu dysku- syjnego na temat badań nad zastosowaniem wodorotlenku wapnia w metodzie pokrycia pośredniego miazgi. Poznaliśmy i zobaczyliśmy miejsca, zabytki i kulturę Arme- nii. Mogliśmy cofnąć się do po- czątków chrześcijaństwa, zwie- dzając kościoły z 301 r. n.e. Odkryliśmy wiele zwyczajów tego pięknego kraju. Praktyki studenckie dały nam możli- wość rozwoju i uczestniczenia w wielkiej przygodzie życia. To niesamowita przygoda, którą będziemy wspominać jeszcze przez długie lata. Może wkrót- ce powrócimy do niesamowitej Armenii. Studenckie podróże – Armenia Marcin Metlerski, Joanna Mozyńska