Please activate JavaScript!
Please install Adobe Flash Player, click here for download

Dental Tribune Polish Edition

News DENTAL TRIBUNE Polish Edition6 Terapia stomatologiczna dla wielu pacjentów wiąże się z bó- lem, dyskomfortem, a także za- angażowaniem czasowym i fi- nansowym. W przypadku licz- nych problemów w jamie ustnej zakres potrzebnych działań może budzić strach pacjentów i zniechęcać wielu z nich. W takim wypadku rozwiązaniem może okazać się leczenie zespołowe. Leczenie interdyscyplinarne, nazywane też zespołowym, po- lega na współpracy lekarzy róż- nych specjalności. Terapia prze- biega w oparciu o plan leczenia schorzeń zdrowotnych z uwzględ- nieniem holistycznego spojrzenia na organizm jako złożoną całość. Celem takich zabiegów jest całko- wite wyleczenie pacjenta w jak najkrótszym czasie i przy możli- wie zminimalizowanym stresie i cierpieniu. Leczenie zespołowe w stoma- tologii stosowane jest m.in. w orto- doncji, implantologii i periodonto- logii. Gdy chcemy skorygować układ zębów poprzez ich prze- mieszczenie, często przed założe- niemaparatuortodontycznegomu- simy poddać się zabiegom perio- dontologicznym. Mają one na celu wyleczenie choroby przyzębia (dziąseł, więzadeł, kości wokół zę- bów). Po wzmocnieniu struktur otaczających zęby możliwe jest dalsze,skuteczneleczenieortodon- tyczne i protetyczne, co w rezulta- cie skutkuje utrzymującymi się w czasie dobrymi wynikami leczenia dla pacjenta. W przypadku leczenia chirur- giczno-implantologicznego moż- liwejestzkoleipołączeniewysiłku chirurga, laryngologa, dentysty oraz protetyka i przeprowadzenie zabiegów w tym samym czasie dzięki współpracy z anestezjolo- giem. Możemy w ten sposób pod- czas jednego zabiegu usunąć ząb i od razu uzupełnić lukę implantem, stosując liczne techniki regenera- cyjne (z zastosowaniem materia- łów najnowszych generacji), czy też w związku z leczeniem im- plantologicznym podnieść zatoki szczękowe po wcześniejszej endo- skopowej operacji zatok lub prze- prowadzić plastykę przegrody no- sowej. Zastosowanie znieczulenia ogólnego redukuje liczbę wizyt u lekarzy i skraca tym samym czas leczenia. Zabiegi mniej złożone mogą być przeprowadzane w pół- uśpieniu (sedacji) lub jedynie przy asyście anestezjologicznej po- przez podanie leków przeciwlęko- wych. Leczenie interdyscyplinarne może być również rozwiązaniem atrakcyjnym pod względem finan- sowym. Dzieje się tak przy zabie- gachzwiązanychzparadontoząlub w leczeniu implantologicznym, kiedy stosuje się techniki regenera- cyjne, mające na celu odbudowę tkanek kości i plastykę tkanek miękkich. Dzięki zastosowaniu znieczulenia ogólnego można przeprowadzić leczenie na więk- szym obszarze, zużywając mniej- szą ilość materiałów niż w przy- padku przeprowadzenia kilku za- biegów w znieczuleniu miejsco- wym. Pacjent przyjmuje po zabiegu leki (np. antybiotyk) jed- norazowo, nie zaś wielokrotnie, co byłoby konieczne w przypadku kilku zabiegów. Mamy więc do czynienia nie tylko z mniejszym obciążeniem finansowym, ale także mniejszym obciążeniem far- makologicznym organizmu. Interdyscyplinarnysystemtera- piiistniejetakżewortognatyce,zaj- mującej się korektą zniekształceń szczękowych. Dysfunkcje stawów skroniowo-żuchwowych i wady zgryzu prowadzą do wzmożonego napięciamięśniwokolicachniepra- widłowo położonych struktur kost- nych. Napięcie to często prowadzi do kolejnych negatywnych zmian i reakcji bólowych, także w bardzo odległych rejonach ciała. Ze względu na fakt, że wszyst- kie układy ludzkiego ciała są po- wiązane i współdziałają ze sobą, wady zgryzu i dysfunkcje stawów skroniowo-żuchwowych mogą po- wodować zaburzenia stabilności kręgosłupa,obręczybarkowej,szyi oraz bóle głowy. Leczenie w takiej sytuacji musi więc być z założenia wielospecjalistyczne i wielokie- runkowe. Stomatologiczne lecze- nie zespołowe z wykorzystaniem znieczulenia ogólnego jest też w niektórych przypadkach jedynym dostępnym rozwiązaniem. Stoso- wane jest choćby u osób niepełnos- prawnych umysłowo, które nie są skłonne do współpracy z lekarzem, a także u dzieci, które reagują sil- nym stresem. W ten sposób jes- teśmy w stanie skrócić leczenie, które normalnie trwałoby nawet kilka miesięcy i ograniczyć tym sa- mym stres i cierpienie pacjenta. DT Leczenie zespołowe w stomatologii AgnieszkaLaskus,Polska Drn.med.AgnieszkaLaskus–le- karz dentysta, specjalista I st. w za- kresie stomatologii ogólnej i II st. w zakresie periodontologii. Ukoń- czyła AM w Warszawie, w 2001 r. obroniła tytuł doktora nauk me- dycznych.Jakojednazpierwszych osób w Polsce zdobyła w maju 2012 r. prestiżowy tytuł Master of Oral Implantology, będący uwień- czeniem podyplomowych studiów magisterskich z zakresu implanto- logii na Uniwersytecie Medycz- nym im. J. W. Goethego we Fran- kfurcie. Kształciła się również na Uniwersytecie w LosAngeles, w Go- teborgu i Bernie. Jest autorem ponad 100 publikacji i wystąpień nauko- wych, w tym kilkunastu zagranicznych. Autorka ZestatystykMZwynika,że91,8% 15-latków w Polsce i niemal 80% 5-latków ma zaawansowaną pró- chnicę zębów. Próbą rozwiązania tego problemu ma być mobilny gabinet dentystyczny. Fundacja Wiewiórki Julii zbiera fundusze najegozakupiwyposażenie. Do akcji włącza się Polskie To- warzystwo Studentów Stomatolo- gii. Jego wiceprezes Sadri Rayad stwierdził, że problem próchnicy plasuje Polskę na poziomie takich krajów, jak Wietnam czy Bośnia i Hercegowina.„Bardzomniecieszy, że taki projekt powstaje i że będzie nie tylko zbierał informacje, ale po- kazywał, że w ten sposób możemy dojechać tam, gdzie do tej pory nikt niedocierał”–powiedział Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak. Fundacja zamierza dotrzeć do dzieci z małych miejscowości den- tobusem – specjalnie wyposażo- nym gabinetem stomatologicznym na kółkach. Dentobus ma dotrzeć do tych miejsc w Polsce, w których opieka dentystyczna jest niemal nieosiągalna. Fundacja Wiewiórki Julii zos- tała powołana w 2005 r. jako orga- nizacja zapewniająca bezpłatną opiekę dentystyczną dla dzieci i młodzieży, a także oferująca regu- larne konsultacje i przeglądy. Na początku działalności pomagała podopiecznym domów dziecka oraz placówek socjalnych w War- szawie i okolicach. Do czasu zebrania środków na zakup i wyposażenie dentobusu grupa lekarzy dentystów będzie jeździła po Polsce, odwiedzając zgłoszone do projektu placówki, np. szkoły czy domy dziecka. Dzięki temu powstanie wstępna karta medyczna dzieci oraz mapa miejscowości, które wezmą udział w programie. DT Fundacja Wiewiórki Julii zbiera fundusze na dentobus Polacy najczęściej chodzą do dentysty z powodu bólu, o wiele rzadziej odwiedzają gabinety w celu odbycia wizyty kontrolnej i zabiegów profilaktycznych. Wyniki badania pt.: „Nawyki Europejczykówzwiązanezhigieną i zdrowiem jamy ustnej”, przepro- wadzone w 7 krajach Europy poka- zały, że Polacy bardziej niż Włosi, Francuzi, Hiszpanie i Brytyjczycy boją się chodzić do dentysty. Z badań wynika, że głównym powodem omijania gabinetów sto- matologicznychprzezEuropejczy- ków są wysokie koszty leczenia – przyczynę taką podało 40% wszystkich badanych. Wizytę u le- karza dentysty ze względu na jej koszt najczęściej przekładają Ir- landczycy(51%),Hiszpanie(50%) iPolacy(49%).Najrzadziejrobiąto Francuzi (24%) i Niemcy (25%). Drugą główną przyczyną za- niedbywania regularnych wizyty stomatologicznych jest strach przed wiertłem i bólem – przyznaje się do tego co trzeci badany Euro- pejczyk. Najliczniejszą grupą są tu Polacy – aż 39% naszych rodaków boi się chodzić do dentysty. Na dal- szych miejscach znaleźli się m.in. Włosi (34%). Większość (61%) Europejczyków regularnie odwie- dza lekarza dentystę – 32% raz w roku, a 29% raz na pół roku. Najczęściej do gabinetów sto- matologicznych chodzą Brytyj- czycy – 46% z nich raz na pół roku. Aż 45% Polaków odwiedza den- tystę co najmniej 2 razy w roku, ale celem tych wizyt przeważnie nie są regularne kontrole. Wska- zało na nie 40% badanych wobec średniej z badania 58%. Częściej chodzimy do dentysty, by leczyć zęby, np. wypełniać ubytki (56%) oraz usuwać ząb (20%). Zraportuwynikatakże, że dla większości przeba- danych Europejczyków (81%) do najważniejszych aspektów zdrowia jamy ustnej na- leży zachowanie własnego, peł- nego uzębienia i brak próchnicy. Statystyki wskazują jednak, że po- nad połowa mieszkańców starego kontynentu nie ma wszystkich własnych zębów. Z danych zbiera- nychwramachprogramu„Monito- ring Zdrowia Jamy Ustnej Pola- ków” wynika, że ok. 44% polskich emerytów jest bezzębnych. Badania zostały przeprowa- dzone w czerwcu br. na reprezenta- tywnych grupach mieszkańców 7krajówEuropy:Niemiec,Francji, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Bryta- nii,IrlandiiiPolski.Łączniewzięły w nich udział 3504 osoby. DT Boimy się dentysty bardziej niż reszta Europy Kirill Linnik /Shutterstock.com Obecnie Polacy dożywają prze- ciętnie wieku, jaki mężczyźni ze „starej” UE osiągali 21 lat temu. Niedawny raport o zdrowiu męż- czyzn w Europie zawiera 19 ran- kingów, Polska zajmuje jedno z kilkuostatnichmiejscw18znich. Takich statystyk można przy- wołać więcej. Jak to zatem moż- liwe, że jednocześnie polscy męż- czyźni nie chodzą do lekarzy i de- klarują znacznie lepszy stan zdro- wia niż kobiety w ich wieku? Skąd ta zastanawiająca rozbieżność? Ubiegłoroczny raport w tej sprawiezostałprzyjętypozytywnie przez środowiska medyczne, orga- nizacje pozarządowe i media, a do- tyczył barier korzystania z profi- laktyki przez kobiety. Twórcy ko- lejnego raportu przyjrzeli się mę- skiemu zdrowiu z wielu różnych perspektyw. Na potrzeby raportu przeprowadzono pierwsze w Pol- sce tak szeroko zakrojone badania jakościowe, połączone z ogólno- polskim sondażem. Przedmiotem analiz były także przekazy me- dialne dotyczące zdrowia, skiero- wane do mężczyzn i kobiet. Wyko- rzystano istniejące dane staty- styczne Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, NFZ i GUS. Badania pokazały, jak złożone są uwarunkowania stosunku męż- czyzn do własnego zdrowia. Czują oni, że nie mogą skarżyć się na do- legliwości i zajmować zdrowiem, a jednocześnie boją się chorować, bo wiążą to z wypadnięciem na margines życia. „Mężczyźni ukry- wająswojechoroby,przychodządo nas za późno” – twierdzą badani le- karze. „Chory facet to gorzej niż 2 chorych dzieci” – mówią z kolei respondentki. Autorzyraportupodkreślają,że głos mężczyzn z tego badania to dramatyczne wołanie o pomoc: do kobiet,którepiętnująmęskiesłabo- ści i do lekarzy, którzy nie rozu- miejąichpotrzeb.Alewidaćteżpo- czątek swoistej emancypacji męż- czyzn: świadomi tego, że są ofia- rami przestarzałych stereotypów, przestają postrzegać dbanie o swoje zdrowie jako coś niemę- skiego. Na podst.: Lignar PR DT hightowernrw /Shutterstock.com MężczyźniwPolsceżyjąkrócejniżkobiety